'To jest o tym, co może przytrafić się tak naprawdę każdemu z nas.'

piątek, 6 kwietnia 2012

Twelve

 
‘Żaden Directioner nie chce byście kłócili się między sobą. A co dopiero nie chciałby, by ta kłótnia była przez niego spowodowana... Wiesz jak bardzo mnie to boli? Okropnie. Przeokropnie.
 Proszę, pogódź się z Liamem i to jak najprędzej! Jeśli tego nie zrobisz, bądź pewny, że złożę Wam osobiście wizytę i inaczej porozmawiamy. Nie odzywaj się do mnie do czasu, kiedy między Wami nie będzie dobrze.’

~*~

Kolejne dni były straszne.
Praktycznie przez cały czas miałam w głowie rozmowę z Niallem, a to, o czym, się dowiedziałam, nie do końca do mnie docierało. Mimo to, wysłałam Malikowi wiadomość, z której nie mogłam się już wycofać.
Tak jest lepiej.
Na siłę próbowałam sobie to wbić do głowy, jednak wątpliwości wciąż powracały. Od czasu do czasu wymieniłam jedynie pojedyncze wiadomości z blondynem, by wiedzieć mniej więcej, co i jak. Jednak nic się nie zmieniło. Wciąż było tak samo…

Minęło pięć dni.
Westchnęłam głośno, odkładając na podłogę torby z nowo zakupionymi ubraniami i niezbyt zwinnym ruchem zdejmując z nóg buty. Nawet zakupy i zmniejszenie stanu konta o kilkaset złotych nie pomagały na poprawę humoru, a to oznaczało, że jest naprawdę źle. Wolnym krokiem udałam się do kuchni, gdzie z jednej z szafek wyjęłam paczkę zakupionych dnia poprzedniego ciastek, z którymi następnie udałam się do salonu przed telewizor, zabierając jeszcze po drodze tradycyjnie karton soku pomarańczowego i szklankę. Spędziłam na kanapie kolejne dwie godziny, bez celu zmieniając kanały i pochłaniając w tym czasie dwa opakowania słodyczy oraz wypijając połowę soku. Mój rekord to nie był.
Kiedy wreszcie zdecydowałam się ruszyć tyłek z miękkiej sofy, zabrałam się za wybór stroju na zakończenie roku szkolnego.
Trzeba się dobrze prezentować w ostatnim dniu.
Przy okazji poodcinałam metki z wszystkich nowych rzeczy i znalazłam każdej z nich odpowiednie miejsce w mojej garderobie. Robiło się coraz cieplej, więc niektóre z zimowych rzeczy, które miałam jeszcze na wierzchu, mogłam spokojnie schować, jednak niektóre trzeba było zostawić. W końcu z pogodą u nas nigdy nic nie wiadomo, o czym przekonałam się ostatnio. W piątek było słonecznie, lecz wiał wiatr, w sobotę i niedzielę lał deszcz, a od poniedziałku codziennie termometr wskazywał od dwudziestu dwóch stopniu w górę.
Istny obłęd.
Stałam na środku garderoby, co chwilę tylko chwytając jakąś rzecz i przerzucając ją z jednej strony na drugą, przekładając z jednego miejsca na inne, okładając, tym samym z niej rezygnując, jednak chwilę potem chwytając z powrotem, gdyż jednak zmieniłam zdanie. I tak w kółko.
Minuty mijały…

~*~

- Czemu po prostu nie pójdziesz i nie przeprosisz Liama? – westchnąłem zrezygnowany zachowaniem przyjaciela. – Byłoby o wiele prościej…
- Bo nie, Niall – burknął, przewracając się na bok i tym samym kładąc się plecami do mnie. Przejechałem sobie dłonią po twarzy, opierając się o drzwi.
- Schowaj tę swoją dumę do kieszeni i idź go do cholery przeprosić! – syknąłem po chwili. – Wyciągnij do niego rękę, jeśli chcesz, żeby znów zaczęła się do ciebie odzywać.
- Czy ty nie rozumiesz, że to on powinien mnie przeprosić?! - Wybuchł, siadając gwałtownie na łóżku. - I jeszcze ją do tego!
- Jak chcesz, nadal bądź idiotą, Malik. Ja chciałem tylko pomóc.
Opuściłem pomieszczenie, trzaskając drzwiami.

‘Mam ich obu dość… Z nimi to jak z małymi dziećmi.’
Siedziałem przy stole razem z Lou i Harrym, jedząc przygotowany przez Loczka posiłek. Musiałem przyznać, że naprawdę dobry z niego kucharz. Kończyłem właśnie porcję Liama, który nie raczył pojawić się na obiedzie, kiedy otrzymałem prywatną wiadomość na Twitterze od April.
‘Nie pogodzili się…? ;(’
Sam lekko się skrzywiłem, widząc smutną minkę w niej zawartą.
‘Nie’ – odpisałem krótko, chwytając talerz Zayna, którego także z nami nie było.
- Ile to jeszcze będzie trwać? – zapytał zrezygnowany już panującą w domu atmosferą Tommo. – Mogliby się ogarnąć.
- Nie dają sobie pomóc. Idioci… - mruknąłem, przeżuwając. – Liam jest przekonany o swej nieomylności, a Zayn zbyt uparty i dumny, żeby się przed nim ukorzyć. I rozmawiaj tu z takimi.
Harry zrobił tylko facepalma, a Louie pogłaskał go po głowie i zaczął bawić się jego loczkami, następnie go przytulając.
- Wiecie co… Chyba nie jestem już głodny – powiedziałem, odsuwając od siebie talerz i wstając. Momentalnie znieruchomieli i spojrzeli na mnie, jak na wariata.
- Dobrze się czujesz, Niall? – zapytał Harry, jednak ja zignorowałem jego pytanie, kierując się do wyjścia.
Bez słowa udałem się do siebie, gdzie zaszyłem się w kącie ze swoją gitarą.

~*~

Piątki ogólnie były ruchliwymi dniami.
Mimo, iż większość klientów przychodziła dopiero późniejszym popołudniem, przez wszystkie godziny pracy miałam roboty po łokcie. Nie narzekałam jednak. Praca w tym miejscu była praktycznie samą przyjemnością.
- Dwa shaki One Direction. – Postawiłam na blacie przezroczyste kubki, uśmiechając się do stojących przede mną nastolatek. - Życzę smacznego i zapraszam ponownie!
Zdecydowanie uwielbiałam tą robotę i nie mogłam sobie nawet wymarzyć lepszej.
- Co dla was? – zapytałam radośnie, widząc znajome twarze kolejnych klientek, których imion jednak nie znałam. Raczej nie zdołałabym zapamiętać wszystkich fanek One Direction, które tu przychodziły, a te dziewczyny, podobnie jak poprzednie, z pewnością nimi były.
Przyjęłam zamówienie, czując wibracje telefonu, który miałam w kieszeni jeasnów.
Któż to może być?
Szybko robiłam kolejne shaki i po piętnastu minutach wszyscy klienci siedzieli już przy stolikach lub opuścili lokal ze swoimi napojami. Skorzystałam z okazji i wyciągnęłam telefon. Widząc nazwę nadawcy wiadomości, otworzyłam szerzej oczy, a chwilę potem szeroko się uśmiechnęłam, czytając jej treść. Przyciskając telefon do piersi, ruszyłam w kierunku szefa, który pojawił się w zasięgu mojego wzroku.
- Potrzebuję przerwy. Pięć minut. Tylko pięć, proszę! – wyrzuciłam szybko z siebie, spoglądając na niego błagalnym wzrokiem.
Widocznie zdziwiony, podrapał się po głowie.
- Może być nawet piętnaście. No idź już, należy ci się – powiedział, klepiąc mnie po ramieniu i zajmując moje miejsce za ladą.
- Dziękuję! – krzyknęłam jeszcze nie za głośno i szybko udałam się na zaplecze.
Wybrałam odpowiedni numer i przyłożyłam aparat do ucha.
No szybko, odbierz, odbierz…!
- Halo?
Miło było znów usłyszeć ten głos.
- Cześć! To kiedy przylatujesz? – Rozpierał mnie entuzjazm. Wreszcie miałyśmy się zobaczyć!
- Hej, wybacz, że tak nagle, ale… - Chciała się tłumaczyć, jednak jej przerwałam.
- Och, przestań, to nieważne! – Machnęłam ręką, jakby miała zobaczyć ten gest. – Pytałam, kiedy będziesz.
- No w zasadzie to za… - W jej głosie wyczułam zakłopotanie. - Trzy godziny?
- Och. – Tylko na tyle było mnie stać. Szybko zerknęłam na zegar z krową, wiszący na ścianie. – Wiesz ja jestem w pracy i…
- Liczyłam dojazd do Milkshake City – poinformowała mnie, a kamień spadł mi z serca, gdyż raczej nie mogłabym wyrwać się kilka godzin przed zamknięciem. - Więc przyjadę do ciebie. Mogę liczyć na shake’a? – zaśmiała się.
- Pewnie, jakiego tylko chcesz! – Zawtórowałam jej. – To czekam, do zobaczenia!
Po zakończeniu rozmowy zaczęłam lekko podskakiwać w miejscu, a wchodząc do pomieszczenia i widząc mnie, szef uniósł brwi w górę.
- Coś się stało…? – zapytał niepewnie.
- Nie uwierzysz, kto przyjeżdża! – pisnęłam radośnie, chwilę potem się uspokajając. – No dobra, ja wracam do pracy.
***
Cześć, Kochani! 
Muszę przyznać, że tym razem spisaliście się MISTRZOWSKO! Komentarzy przybywało w wręcz błyskawicznym tempie, aż siedziałam z otwartymi ustami i wytrzeszczam ;d Jeśli by tak za każdym razem było, to normalnie notki bym chyba częściej dawała hah ;p
Swoją drogą, właśnie leżę sobie na podłodze w moim pokoju, gdyż po zobaczeniu fotek z nowej sesji 1D, nie jestem w stanie usiedzieć na krześle... WIDZIELIŚCIE? ;O Na ten temat powiem tyle: OH MY FUCKING GOD WTF?! XD Totalnie zmiażdżyły mnie te zdjęcie, jeszcze moja kochana @BieberDialogues czymś mi dowaliła, a później znalazłam przerobionego gifa z Bieberem... I w ten oto sposób na stałe wylądowałam na podłodze XD Ciekawa jestem tylko, kiedy się z niej pozbieram...
Co do notki, liczę na Wasze wspaniałe komentarze ;) No i mam nadzieję, że ten rozdział także się Wam podoba <3 Mogę zdradzić, że od tego momentu zacznie się konkretniejsza akcja ;> (Jeszcze nie wiem do końca jaka, ale będzie hahaha lol!) Tak, tak, wiem, że się cieszycie! :D A co do następnego rozdziału, to wstawię go zależnie od tego, jak łądnie będziecie komentować ;d Wierzcie mi - TO NAPRAWDĘ MOTYWUJE! (Szczególnie, że notka nie jest skończona...)
Nie przeciągając już dłużej, idę spróbować się ogarnąć... A tak przy okazji - pisałam to 'zakończenie' 30 MINUT LOL.
Ach i bym zapomniała... WESOŁYCH ŚWIĄT! :D
MUCH LOVE <3

18 komentarzy:

  1. konkretniejsza akcja powiadasz? ; >>> czekam w takim razie, hahahahaha <3 XD

    OdpowiedzUsuń
  2. seszyn była zacna, jak mokre gacie Horana xdd
    Rozdział (jak zwykle) mi się niesamowicie podoba . <3
    Ale znowu się powtarzam,bo ty to dobrze wiesz .<3
    Konkretna akszyn powiadasz... :D Znając życie i tak mi nie powiesz,ale od czego są szantażyki?
    Muszę cię złapać na gadu to pogadamy.
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty już wiesz co ja o tym myślę , ale powtórzę to raz jeszcze MASZ TALENT DZIEWCZYNOO ! Rozdział jednym słowem Zajebisty ! .
    i oczywiście Directionerowskich Świąt . ; **

    @dominikaahearts

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy mi się wydaje, czy jakaś koleżanka April pracuje w Milkshake? Taka myśl mnie naszła, gdy to czytałam :D
    Rozdział jak zwykle świetny i nie mogę się doczekać kolejnego!
    Wesołych Świąt :P
    xoxo, @iMartinaa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze super :)
    Czekam na NN :)
    I WESOŁYCH ŚWIĄT :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Konkretniejsza akcja mówisz? :D No to czekam, czekam. XD
    I proszę o więcej Larrego! A no i niech Zayn i Liam się pogodzą. Niech wszystko będzie słitaśnie i zastanawiam się, kto tam przyjeżdża do April...jakaś dobra znajoma? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle świetny. Zapraszam do mnie http://onedirection296505.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo mi się podoba i czekam na wiecej :)
    zyczę weny :) masz talent dziewczyno :)
    zapraszam do czytania i komentowania u mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Miłość - kiedy jedno spada na dół, drugie ciągnie je ku górze. Gdy wydaje mi się, że już upadam, to opowiadanie wyciąga do mnie pomocną dłoń. Ciągnie mnie ku górze. Właśnie za to tak je uwielbiam. A jeśli akcja dopiero się rozkręca, to boję się pomyśleć, co będzie dalej.
    Mam nadzieję, że Zayn pogodzi się z Liamem, a April (zgaduję, że to ona przyjeżdża do Londynu) będzie miała udane wakacje - z odpowiednią dozą chłopaków z 1D.
    Wesołych Świąt!
    Love xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział. Czekam z niecierpliwością na następny.
    Zapraszam do mnie http://myonedirectionandmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ah Miyu! :D Zaciekawiłaś mnie treścią komentarza pod moją notką... Cóż, będą mieli fajna pralkę mwahhaha xD
    A co do rozdziału, wiesz, że zawsze mi się podoba, szczególnie te cudowne spojlery :d A ten chwilowy Larry, ah!
    +Przeczytałam dziś Rooma i jest ze mną źle do tego stopnia, ze piszę do Nialla, zeby upewnić się czy żyje, więc troche nie ogarniam. Beczałam jak pojebana, ale to nic. Larry, topiłam się od tego ich sexu ;o truskawka niedobra, powiadają? Nieważne.
    Czekam na następny, liczę, że przez weekend dodasz :*
    Love!

    OdpowiedzUsuń
  12. super ;) mam nadzieję, że Zayn pogodzi się z Liamem ;D Konkretniejsza akcja ? ;> no to czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. po pierwsze chciała bym się pożalic bo nie poinformowałaś mnie o nowym rozdziale! -.-
    oczywiście jest zajebisty chciaż i tak jestem zła;p


    ~Naki

    OdpowiedzUsuń
  14. No mówiłem, że już czytałem. Ale nie trzeba komentarz zostawić XD No więc of kors mi się bardzo podoba xd I chcę wiedzieć kto przyjeżdża April i of kors czekam na next XD

    OdpowiedzUsuń
  15. No to czekamy na konkretniejszą akcję ;D Świetne po prostu, jak zawsze ;P i żeby oni się w końcu pogodzili ..;)
    Wesołych Świąt xD

    @Cornelia1dxx

    OdpowiedzUsuń
  16. aaa *__________________*
    pomimo że niedawno dopiero nadrobiłam z rozdziałami już jestem zakochana w tym blogu. Piszesz tak.. tak fajnie noo :D Mam nadzieję że akcja będzie ostra :3 No i czekam na następne ;D

    WESOŁYCH!
    @dooherty

    OdpowiedzUsuń
  17. Super! ;) zaczynam obserwować i zapraszam do siebie. ;) http://kilkaniespelnionychmarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. aaaaaooooo KTOŚ DO NIEJ PRZYJEŻDŻA ! HUEHUE JA NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ, KTO TO! ;] CHCĘ JUŻ WIEDZIEĆ, BO JAK NIE TO NORMALNIE MASAKRA POTNĘ SIĘ NUTELLĄ, JAK JA TO LUBIĘ ROBIĆ ! HUEHUE

    OdpowiedzUsuń