'To jest o tym, co może przytrafić się tak naprawdę każdemu z nas.'

wtorek, 17 stycznia 2012

Three

Zdyszana dobiegłam pod wejście, gdzie zostałam wpuszczona do środka hali, w której miał odbyć się koncert. Uprzednio pytając o drogę, skierowałam się do pomieszczenia, w którym odbywało się spotkanie z chłopcami. Ucieszyłam się, widząc wychodzące stamtąd trzy uśmiechnięte dziewczyny, po których minach widziałam, że nie bardzo ogarniały to, co właśnie przeżyły. Poprawiłam włosy i już miałam wchodzić do środka, jednak zatrzymało mnie dwóch ochroniarzy, którzy nagle wyrośli przede mną jak spod ziemi.
- Nie możesz tam wejść – powiedział jeden z nich, groźnie na mnie patrząc.
- Ale ja mam bilet… - odparłam, pokazując mu moją wejściówkę, którą kurczowo ściskałam w dłoni.
- Spóźniłaś się. Chłopcy nie mają czasu, muszą przygotować się do koncertu, a ty musisz stąd wyjść. – Nie zważając na moje słowa razem ze swoim towarzyszem chwycili mnie i zaczęli prowadzić w kierunku, z którego przyszłam. Przez chwilę zupełnie nie mieściło mi się w głowie, co się dzieje i oniemiała, dawałam się ciągnąć w kierunku wyjścia, jednak chwilę potem, odzyskałam świadomość.
- Nie! – Zaczęłam się szarpać. – To nie fair, zapłaciłam za bilet! Chcę zobaczyć chłopców!
- Zobaczysz ich jak będą na scenie – odburknął ten drugi, który do tej pory milczał. Ja za to wydałam z siebie jakiś dziwny okrzyk i kopnęłam go w nogę, co sprawiło, że uwolniłam jedną, a następnie także drugą rękę.
Zaraz potem ich usłyszałam. Widocznie wychodzili z pokoju, rozmawiając i śmiejąc się. Obróciłam się, jednak dostrzegłam już tylko ich plecy. Nie widzieli mnie...
Mogli za to usłyszeć.
To jedyna nadzieja.
- Niall! – wydarłam się jak wariatka, wciąż patrząc w ich stronę i zaczynając biec. Ochroniarze złapali mnie jednak ponownie, ale nie zamierzałam się poddawać. – Niall!
Obejrzał się i widocznie był zaskoczony tym, co ujrzał. Rzuciłam mu błagalne spojrzenie, które widocznie właściwie odebrał, bo ruszył w naszą stronę. Moja nadzieja na nowo się rozpaliła. Odetchnęłam w duchu, gdy znalazł się obok i kazał ochroniarzom mnie puścić.
- Dziękuję – szepnęłam, patrząc na niego i masując obolałe od uścisku nadgarstki.
- Nie ma sprawy. Spotkaliśmy się wczoraj, prawda? – zapytał, lustrując mnie wzrokiem. Skinęłam tylko głową i uśmiechnęłam się. Zmarszczył brwi, widząc moją wejściówkę leżącą na ziemi. Nawet nie zauważyłam, kiedy mi wypadła. – Nie byłaś na spotkaniu… - spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Przyszłam za późno i oni – Wskazałam na goryli. – tak po prostu chcieli mnie stąd wywalić. A ja nie po to jechałam to osiem godzin pociągiem, żeby was teraz nie zobaczyć – Posłałam mu przepraszający uśmiech.
- Niestety, musimy iść się przygotować… - Te słowa mnie wręcz uderzyły, więc mimowolnie skrzywiłam się. Popatrzyłam na niego, a następnie cofnęłam się.
- Nieważne, taki mój los. Miło było. – Wzdychając, zrezygnowana ruszyłam ku wyjściu.
Jednak nie wyszło… Jak zwykle.
- Przyjdź pod to wejście po koncercie! – usłyszałam za sobą krzyk chłopaka, a kiedy się obróciłam, biegł już w kierunku, w którym udali się pozostali czterej członkowie zespołu. Napotkałam znów ten groźny wzrok ochroniarzy, więc tym razem grzecznie i samodzielnie udałam się tam, gdzie powinnam.

Zaczęło się.
Cała piątka pojawiła się na scenie, robiąc ‘wejście smoka’. Wyglądali świetnie, każdy ich ruch i wydany dźwięk był idealny, po prostu perfekcja.
A ja nie zareagowałam.
Po prostu siedziałam nieruchomo w miejscu, wlepiając wzrok z scenę, podczas gdy otaczające mnie dziewczyny szalały jak wariatki drąc się, skacząc i machając rękami.
Dobrze, że wzięłam stopery.
Nuciłam pod nosem piosenki, trochę zawiedziona całym spotkaniem i cholernie zła na samą siebie, karciłam się w myślach.
Następnym razem przyjdę z samego rana i będę siedzieć pod halą cały dzień!
Podczas ‘More Than This’, zwyczajnie się rozkleiłam. Było tak za każdym razem, gdy słyszałam tą piosenkę, więc zaczęłam szlochać. Gdzieś pomiędzy łzami dostrzegłam rękę z paczką chusteczek, która należała do dziewczyny zajmującej miejsce po mojej lewej stronie. Wzięłam je, posyłając lekki uśmiech, który nie byłam pewna, czy dostrzegła, i zaczęłam delikatnie ocierać łzy. Kiedy w miarę się uspokoiłam, piosenka dobiegła końca, a ja z powrotem wbiłam wzrok z scenę.

Skończyło się.
Nie śpiesząc się zbytnio, skierowałam się ku wyjściu, gdy największy i najdzikszy tłum upuścił sektor, w którym byłam. Gdy znalazłam się na korytarzu, opadłam na ławkę niedaleko wejścia do części, w jakiej odbywało się spotkanie. Westchnęłam głośno, opierając się o ścianę i spuszczając głowę.
Myślałam, że będzie inaczej…
Byłam zmęczona. Nie wiem, co prawda, czym, jednak czułam się pozbawiona energii i chęci do życia. Nie miałam tez pewności, czy był sens tu czekać, jak kazał mi blondyn.
Pewnie i tak o mnie zapomni, mają ważniejsze rzeczy na głowie…
Przez jakiś czas mijały mnie jeszcze fanki, przeżywające koncert i uradowane jak nigdy, a ja siedziałam smutna.
W zasadzie to… Dlaczego?
Nie umiałam sobie odpowiedzieć.
***
No i proszę, jest część 3! :)
Jak wrażenia? Mam nadzieję, że się podoba, jak poprzednie :D Kiedy czytam Wasze komentarze, to aż mi się ciepło na sercu robi. DZIĘKUJĘ BARDZO, BARDZO, BARDZO!
Liczę, że wkrótce grono moich czytelników się powiększy, ale wszystko powoli, krok po kroczku ;)

8 komentarzy:

  1. ah, szkoda, że się spóźniła na to spotkanie ;( a tak wgle to niewdzięczni ci ochroniarze ;D ale wierzę, że Niall nie zapomni, że ma do niej przyjść ;) fajny rozdzial ^^
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  2. kurde... lubię bardzo. nie mogę się doczekać dalszego ciągu :)
    pisz, pisz i jeszcze raz pisz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie szkoda, że się z nimi nie spotkała, ale za to była na koncercie.. i prawdopodobnie i tak ich spotka! :D Świetny rozdział :) [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty i powodzenia przy następnych:*

    ~Naki

    OdpowiedzUsuń
  5. OOOO JA PIERDOLE! NORMALNIE ZABIJĘ TYCH GORYLI, JAK TYLKO ICH ZOBACZĘ TO POWIESZĘ ZA JAJA NA LAMPIE I BĘDZIE PO SPRAWIE! FUCK YEAH ;P ANIA JEST ZŁUUUAAAA ! ;] HUEHEUE CZYTAJĄC KONCERT CZUŁAM SIĘ JAKBYŚ NA NIM BYŁA I MNIE NIE WZIĘŁA XP + DOBRZE, ŻE NA NICH CZEKA ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojj, podoba mi się.
    Elektryzujące było to, jak do niej krzyknął, żeby była pod tym wejściem po koncercie. Coś aż mnie przebiegło po plecach:)) Mogłabyś informować mnie o nowościach?

    [1d-gwiazdeczka.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi sie i czekam na nn rozdział i zapraszam tez do siebie :)

    OdpowiedzUsuń