Mimo, iż Niall
zapewnił mnie, że Zayn wkrótce napisze, nie określił dokładnie, kiedy to
nastąpi. Dodatkowo chwilę potem sam zamilkł. Po piętnastu minutach bezczynnego
siedzenia i patrzenia w ekran komputera w oczekiwaniu na odpowiedź, z głośnym
westchnięciem udałam się do łazienki. Stwierdzając, że każda pora jest dobra na
kąpiel, napuściłam wody do wanny i zapaliłam kilka zapachowych świec. Następne
trzydzieści minut spędziłam w wodzie z całą masą piany i w otaczającym mnie
zewsząd zapachu lawendy.
Owinąwszy się
ręcznikiem, wysuszyłam i rozczesałam włosy, a później podreptałam do garderoby,
wcześniej osuszając całe ciało. Spędziłam tam dłuższą chwilę, dumając nad tym,
które z dwóch trzymanych w rękach ‘śpiochów’ ubrać. Jeden z kombinezonów miał
na sobie amerykańską flagę i był identyczny jak ten, który Niall miał kiedyś na
sobie, a drugi był biały, przyozdobiony gdzieniegdzie różnokolorowymi paskami.
Jakby miał mnie ktoś w tym zobaczyć… Choć z
drugiej strony – nigdy nie wiadomo.
Nie wiedziałam w
sumie, nad czym ja się zastanawiam. Flaga była bezkonkurencyjna, więc drugi
wieszak odwiesiłam z powrotem na jego miejsce. Szybko się ubrałam, zakładając
pod spód bieliznę i białą bokserkę, a na nogi wsuwając skarpetki. W porównaniu
do Louisa, ja nie przepadałam za chodzeniem na boso.
Zeszłam na dół do
kuchni po coś do jedzenia i picia. Napełniwszy szklankę moim ulubionym sokiem
pomarańczowym, bez którego nie mogłabym żyć, chwyciłam znalezione chwilę
wcześniej w szafce przekąski i ruszyłam z powrotem ku schodom. Jeszcze dobre
nie zdążyłam opuścić kuchni, gdy zmieniłam zdanie i zawróciłam do lodówki. Moja
szklanka i tak po chwili miała być pusta, więc włożyłam pod pachę karton pełen
soku i dopiero wróciłam do sypialni. Rozłożyłam wszystkie smakołyki na stoliku
nocnym i na kołdrze obok komputera, a sama wyciągnęłam się na brzuchu wzdłuż
łóżka.
Nie kryłam swej
radości, gdy wreszcie zobaczyłam długo wyczekiwaną odpowiedź od Malika.
Otrzymałam ją dopiero trzy minuty temu, więc chłopak z pewnością wciąż był na
Twitterze, a potwierdziłam swoje przypuszczenia, widząc na jego profilu
dodanego przed minutą tweeta.
Z komputera…
Sunęłam wzrokiem po
ciągu znaków, który od niego otrzymałam. Szczególną uwagę przykułam do dwóch
słów, na widok których serce zabiło mi mocniej.
‘…skype maybe?’
Byłam tym
zaskoczona, zdecydowanie. Dłuższą chwilę wlepiałam jeszcze wzrok, podczas gdy
palce zawisły na pewnej wysokości nad klawiaturą.
‘Yep, sure’
Z trudem się
przemogłam i odpowiedziałam krótko. W następnej wiadomości podałam swój nick i
także szybko wysłałam. Nerwowo przygryzłam wargę, w oczekiwaniu na odpowiedź z
jego strony.
Tak nagle zaczęłam
być zasypywana wiadomościami, gdy tylko ludzie spostrzegli, że ‘śledzi’ mnie
któryś z członków One Direction. By zabić czas, zaczęłam przeglądać
skierowane do mnie tweety i odpowiadać, na co ciekawsze z nich. A było tego
sporo, trzeba przyznać. Chyba bałam się myśleć, co może czekać mnie w kolejnych
dniach.
Jakieś pięć minut
później o mało nie zeszłam na zawał, gdy dostałam na Skypie powiadomienie, że
ktoś prosi o moje szczegółowe dane. Z bijącym sercem nacisnęłam ‘dodaj’, a
niecałą minutę później odebrałam połączenie od tej samej osoby, wcześniej
nerwowym ruchem poprawiając moje rozpuszczone włosy.
Uśmiechnęłam się do
kamerki, widząc na ekranie twarz chłopaka, który odwzajemnił mój gest, machając
mi lekko. Zrobiłam to samo, cicho się śmiejąc i witając.
- No to, co tam u
was? Bardzo zajęci? – zapytałam, mimo, iż znałam odpowiedź. Na bieżąco
śledziłam informacje o tym, gdzie są i co akurat robią chłopcy.
- Nic szczególnego
– mruknął, drapiąc się w kark. – Skończyliśmy trasę i siedzimy w Londynie.
Wpadliśmy wcześniej tylko chwilę do rodziny i przyjechaliśmy tu – wyjaśnił,
wpatrując się we mnie. Aż poczułam intensywność jego spojrzenia, więc lekko
zmieszana sięgnęłam po szklankę z sokiem, jedynie przytakując w odpowiedzi.
- A u ciebie? Co
porabiasz?
Gdzieś w głębi
zaczęłam skakać po usłyszeniu tych pytań.
- Nic szczególnego.
– Wzruszyłam ramionami, uśmiechając się, na co mulat zareagował śmiechem. – Ale
niech pomyślę… - Udałam, że się skupiam i zaczęłam wyliczać na palcach. – Jest
piątek, został mi tylko tydzień do wakacji, siedzę sama w domu, gadam z Zaynem
Malikiem na przez Skypa, co jest totalnie dziwne i nie przypuszczałam, że
kiedykolwiek będę coś takiego robić… Czekaj. To jednak jest COŚ SZCZEGÓLNEGO!
I znów ten śmiech.
Śmiech, którego
mogłabym słuchać całe dnie.
Śmiech, który
sprawiał, że czułam motylki w brzuchu.
Śmiech, dzięki
któremu ja także chwilę później się śmiałam.
Czas leciał.
Minuty, kwadranse, godziny… Żadne z nas nie zauważało jego upływu. Oboje
byliśmy zbyt zajęci. Na zegarek zerknęłam dopiero, gdy zaczęłam się robić
senna.
- Cholera – syknęłam
pod nosem po polsku, wytrzeszczając oczy i dla pewności spoglądając na wiszący
na ścianie zegar. – Już pierwsza?! – Wróciłam do angielskiego.
- U mnie dopiero
północ – Malik zaśmiał się, wytykając mi język.
- Ha ha ha. Bardzo
śmieszne – mruknęłam, robiąc minę obrażonej siedmiolatki. – Muszę iść. Zmęczona
jestem…
Jak na
potwierdzenie swoich słów, zachciało mi się ziewać. I to tak porządnie.
- Och, szkoda… -
mówiąc to, skrzywił się. Aż smutno mi się zrobiło na ten widok.
- Jutro też jest
dzień, Zayn – powiedziałam na pocieszenie. – To znaczy, w sumie już dziś –
zaśmiałam się.
- To do potem, tak?
– zapytał z lekkim uśmiechem.
- Pewnie –
odparłam, następnie posyłając mu buziaka. – Dobranoc, Zayn.
- Dobranoc, April.
Miłych snów.
Rozłączyłam się i
szybko zamknęłam klapę laptopa, odkładając go na bok. Zakopałam się pod kołdrą,
zatapiając głowę w wielkiej, miękkiej poduszce, i zamknęłam oczy, jednak jak na
złość, nie mogłam zasnąć. W głowie miałam wciąż jego głos wypowiadający moje
imię.
Wciąż zmęczona,
obudziłam się około godziny dziesiątej. Była sobota, a ponieważ kochałam długo
spać, miałam ochotę się jeszcze zdrzemnąć. Wystrzeliłam jednak z łóżka jak z
procy, przypominając sobie o tym, w jaki sposób zamierzałam spędzić ten dzień.
Na dobry poranek wypiłam szklankę soku i w podskokach udałam się do łazienki,
zabierając po drodze parę czystych rzeczy, w tym odłożony poprzedniego wieczoru
kombinezon.
Wchodząc do kuchni,
spotkało mnie niemałe zdziwienie, kiedy ujrzałam siedzącego przy stole
mężczyznę z kubkiem świeżo zaparzonej kawy, której zapach roznosił się po całym
pomieszczeniu, i gazetą, której lekturą był pochłonięty. Ubrany był w ciemne,
eleganckie, lekko połyskujące spodnie z kantem i idealnie pasującą jasną
koszulę. Na nogach miał, jak dostrzegłam, z pewnością bardzo drogie buty.
Stanęłam na chwilę lekko zdezorientowana.
- Cześć, tatku –
przywitałam się najmilej jak mogłam. – Co słychać? Dawno cię nie widziałam.
Jak gdyby nigdy
nic, podeszłam do lodówki i zaczęłam szykować sobie śniadanie. Przez cały czas czułam
na swoich plecach jego spojrzenie.
- Ojca to już nie
spytasz, czy jest głodny? – Aż wzdrygnęłam się na ton jego głosu.
- Masz może ochotę
coś zjeść? – zapytałam grzecznie, obracając się z lekkim uśmiechem w jego
stronę. Czułam jak drgają mi kąciki ust.
- Tak – odparł
krótko i z powrotem zainteresował się gazetą.
Nie doczekałam się
żadnego ‘proszę’ ani ‘dziękuję’, nawet, gdy już postawiłam przed nim talerz z
kanapkami.
Ze swoim własnym w
jednej, a kubkiem owocowej herbaty w drugiej ręce, bez słowa ruszyłam do
pokoju. O mało nie upuściłam naczyń na podłogę, gdy przy wyjściu z kuchni
prawie zderzyłam się z pewną kobietą.
Kobietą, za którą
nie przypadałam.
Kobietą, która nie
była moją matką.
Kobietą, której
zdecydowanie nie powinno tu być.
Otworzyłam lekko
usta ze zdziwienia, a ona tylko zmrużyła oczy i wymijając mnie, weszła do
środka. Najzwyczajniej w świecie podeszła do mojego ojca i zaczęła się do niego
kleić. Ten objął ją i usadził sobie na kolanach.
- Pamiętasz Megan,
prawda?
Dopiero po chwili
zorientowałam się, że to pytanie skierowane było do mnie. W końcu nikogo innego
tu nie było.
Przytaknęłam szybko
i ruszyłam w górę schodami, by nie musieć dłużej patrzeć na tę dwójkę. O mało
się nie wywróciłam, poślizgnąwszy się na dywanie, jednak w rezultacie dotarłam
do pokoju cała.
- Niedługo
wyjeżdżamy! – Usłyszałam jeszcze, zanim zatrzasnęłam drzwi, po których już
chwilę potem się osunęłam.
Błagam, tylko nie to… Tylko nie znowu ona…!
Oczy zaczęły mnie
lekko piec, a ja starałam się nie rozpłakać.
Przecież było lepiej, było już dobrze...!
Czy wszystko musi
się zawsze spieprzyć…?
***
Cześć, kochani!
W związku z tym, że straaasznie marudziliście, że nie wytrzymacie 2 tygodnie & parę osób mnie cisnęło, że nie może się doczekać i chce już 10, OTO I JEST. Myślę, że miła niespodzianka, hm? ;)) Mam nadzieję, że Was nie zawiodłam i 10 się podoba :D
Eleven za to niestety dopiero za dwa tygodnie - 1 kwietnia i tym razem ani chwili wcześniej... Nie mam napisanego w Wordzie ANI JEDNEGO SŁÓWKA i raczej się nie zbiera na to, by szybko miało się tam cokolwiek pojawić.
Ja już dłużej nie przeciągam i spadam uczyć się biologii, niemieckiego i robić projekt na historię...
Do 'zobaczenia' w kwietniu! <3
Pierwszego kwietnia powiadasz... ;> Toż to twe zacne urodzinki,więc kolejna niespodzianka :D Rozdział mi się niesamowicie podoba,ale to już wiesz od dawna ;* Znowu wywołał u mnie banana na mordce, <3 Co prawda nie musiałaś mnie dzisiaj rozweselać,bo u nas taka ładna pogoda *.*
OdpowiedzUsuńSalik,Salik *.* niech po skajpajują. <3 I sweet focie kamerką xdd awww! love this couple. <33
xxx
love ya. <3
Kobieto ja nie wytrzymam! Przez zayna i ta megan ciekawosc mnie zzera. Zrob cos dla mnie! Dodaj jak najszybciej blagam :) weny zycze :*
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam tyle:***
OdpowiedzUsuńPodziwiam cię :) Masz talent i umiesz utrzymać czytelnika w napięciu do ostatniej chwili, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńJakbyś mogła to informuj mnie o nowych rozdziałach
@Ewcia125
Kurde, co z tą Megan i ojcem April nie tak? Źli ludzie. A co do 'młodych' to sądzę że Zayn i April stworzyliby naprawdę piękną parę. *Ale jestem zazdrosna :)* hahaha.
OdpowiedzUsuńI z jakiego powodu ty nas tak torturujesz. Masz dodawać jak najszybciej, albo spodziewaj się mnie u Ciebie w najbliższym czasie ;D hahaha
Świetny rozdział <33
hm co ja mogę powiedziec? już wszystko wiesz;p rozdział zajebisty:d
OdpowiedzUsuńtylko nie znęcaj się tak nad nami i dodaj trochę szybciej to my Ci zrobimy prezent i na Twoje urodziny będzie powyżej 17 komentarzy! ;D
~Naki
Mam czekać do 1 kwietnia? Czy ty chcesz mnie zabić albo co gorsza, żebym wylądowała w szpitalu psychiatrycznym nękana koszmarami z powodu tego, że nie widzę nowego rozdziału? Myślę, że tak. Mniejsza z tym... Obiecuję, że na twoje urodziny specjalnie się postaram i dodam u siebie jakiś w miarę normalny rozdział... Z Zayn'em w roli głównej, deal?
OdpowiedzUsuńA tak przechodząc do rozdziału, to chcę powiedzieć, że czytałam fragment z April i Zayn'em śliniąc się do monitora. Ja po prostu ich uwielbiam! A może uwielbiam te ich wieczne podchody? Z drugiej strony zdenerwował mnie jej ojciec i ta cała Megan. Widzę, że jej postać wniesie dużo do opowiadania. Także w oczekiwaniu następnego, będę się bardziej martwić szkołą i blogami. Wrócę tu, jak już zobaczę informację i tym, że dodałaś jedenastkę. Kocham Cię za wszystko, wiesz? <333
O Bosz, gdyby tak do mnie Zayn zadzwonił ; OOOOOOOO czekam na kolejny, nieważne kiedy, ważne żeby był ;]
OdpowiedzUsuńmuuuuuuuuah.! boskie siostra! 2 lata mówisz nam mija?? <3
OdpowiedzUsuńMam czekać do 1 kwietnia?! no nie! Osz ty!
OdpowiedzUsuńAle dziękuję Ci, ze dodałaś 10 przed moim wyjazdem <3
jest naprawdę świetna, jak pozostałe części tego bloga!
ach, ten słodki Malik! <3
Czekam na kolejny i na te cytaty! <3
lovelovelove this blog! <3
jeeeej fajny rozdział , fajny blog , fajna autorka czekam z niecierpliwoscią na next ! :D
OdpowiedzUsuńniebawem u nas next
Kochana!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz wzięłam się za czytanie twojego bloga. Teraz żałuję! Mogłam tu zaglądnąć wcześniej ;x Uwielbiam takiego Liama i wgl :d A Louis jest w związku ze mną oczywiście? Usta usta muszą być :D Zayn jest kochany :D Lubię to! Dobrze wiesz, że ja Cię wspieram duchowo we wszystkich "trudnych sprawach" lool! W każdym bądź razie nie łam się, będzie dobrze! Musi :D Pamiętaj, że jakby co to zawsze możesz przylecieć do mnie i Lou :d czekam na nexta kochana! Love!
Kurde,kurde,kurde !!!
OdpowiedzUsuńJa chcę nowy JUŻ ! Haha
Bo będę leżeć na podłodze i rzucać się po niej jak małe dziecko, które chce zabawkę :D huehue
To jaaaa! Ta niedobra, która zapomniała, nie wiedzieć czemu, skomentować jak przeczytała :( Ale już się poprawiam. Mega, genialny, zajebisty rozdział. Bardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na nowy! xo.
OdpowiedzUsuńRANISZ ! ;/ DOPIERO W KWIETNIU ?! :( Ale co my mamy do gadania ? :( Btw, tutaj twoja nowa fanka ;p Hahah, cos patrze, ze bede sie meczyc z czekaniem na nowe rozdzialy, ale fabula jest boska *.* Nie moge sie doczekac kolejnej rozmowy jej z Malikiem i dowiedziec sie o co dokladniej chodzi z jej ojcem i jego "dziewczyna" ? :D Neeext ! xx ~ @NiallsxLaugh
OdpowiedzUsuńoo, niezły jest bardzo, ciekawa jestem co napiszesz w następnym . :)
OdpowiedzUsuńogolnie piszesz takim zajebistym sposobem, ze w rozdziałach można spodziewć sie wszystkiego, zazdroszczę . ^_^
czekam, jeszcze < tylko > 5 dnii *q*
Udał Ci się i powiem , że jest świetny :D
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się następnego rozdziału xD
zapraszam do mnie: zapamietaj-mnie-taka-jaka-bylam.blogspot.com
noo nie.. nie skomentuje ;DD
OdpowiedzUsuńAAAAAAA NIE LUBIĘ TEJ MEGAN I NIE BĘDĘ LUBIĆ! A CO DO ROZMOWY NA SKAJPAJU Z ZAYN'EM TO SWEEET! I WGL POWIEM CI, ŻE TEN TEGO NO JA TEŻ TAK CHCĘ!!!! BO JAK NIE TO KURNA NORMALNIE POTNĘ SIĘ NUTELLĄ ! ^ ^
OdpowiedzUsuń