Kochani Czytelnicy! :D
Na początku chciałam Wam serdecznie podziękować za aż 33 komentarze pod poprzednim rozdziałem! Każdy z nich wywoływał uśmiech na mojej twarzy i nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak jestem Wam za nie wdzięczna <3
Postanowiłam dziś dodać rozdział, gdyż... W sumie sama nie wiem. Chyba po prostu od piątku mam dobry humor, a dziś stał się on jeszcze lepszy, gdyż stało się coś tak niesamowitego, że mam ochotę udusić z radości @Dee_Directioner :D A mianowicie, założyła ona dla mnie (no, może nie do końca dla mnie...XD) 'fanclub' na Twitterze! Więc jeśli czytacie tego bloga i lubicie to opowiadanie, followujcie @zari_salik! :) Kocham Cię, wiesz, Dee? Wyściskam cię w sobotę za wszystkie czasy!
Czy wy też cieszycie się na wtorkową premierę UAN DVD tak bardzo, jak ja? Osobiście naprawdę nie wiem, jak wytrzymam do soboty z otwarciem go... A czemu tak długo? Bo właśnie we wspomnianą wspaniałą sobotę, 2 czerwca, przyjeżdżają do mnie już wymieniona @Dee_Directioner, @JBluvsBabycakes, @CuteHoopy i przychodzi @MsVictoriaS, no i razem urządzamy sobie seans w moim domu <3 BĘDZIE EPICKO!
Teraz zaś, kończąc moje chyba mało ważne wywody, nastaje moment, kiedy nareszcie będziecie mogli przeczytać SIXTEEN. Zapewniam Was, że czasu poświęconego na tą notkę nie zmarnujecie ;)
ENJOY! <3
***
Tego dnia pogoda w
Londynie zdecydowanie nie dopisywała.
Mruknąłem pod nosem
parę przekleństw, czując na sobie spadające z nieba, wielkie krople deszczu i
naciągając sweter na głowę na tyle, ile mogłem. Jeszcze bardziej przyśpieszyłem
kroku, wiedząc, że do celu nie było już daleko.
Odczułem lekką
ulgę, kiedy znalazłem się we wnętrzu kamienicy. Oparłem się na chwilę o ścianę,
by choć trochę się uspokoić, gdyż wciąż odczuwałem złość. Następnie wręcz
biegnąc, udałem się na ostatnie, trzecie piętro budynku, przeskakując po dwa
schodki na raz. Szybkim krokiem podszedłem do jedynych drzwi znajdujących się w
zasięgu wzroku i zapukałem energicznie, następnie poprawiając włosy i tym samym
otrzepując się lekko z wody.
Nie musiałem długo
czekać.
- Już idę! – Usłyszałem
gdzieś z wnętrza mieszkania, a chwilę potem w przejściu stanęła wysoka
blondynka.
Moja blondwłosa piękność...
- Och, to ty –
wydukała widocznie zaskoczona moim widokiem, a zaraz potem na jej twarzy
zagościł uśmiech.
Bez słowa pchnąłem
ją do środka, następnie przypierając do ściany. Zamknęłam nogą drzwi i zachłannie
wpiłem się w jej usta.
- Ciebie też milo
widzieć – mruknęła gdzieś pomiędzy pocałunkami, gdy moje dłonie błądziły po jej
skórze ukrytej pod warstwą cienkiego materiału. Nie stawiała żadnego oporu. I
raczej nie zamierzała.
Dla mnie składało
się świetnie.
Potrzebowałem
odreagować.
~*~
Louis biegał po
całym domu, sprawdzając każde pomieszczenie po kolei i szukając nawet po
łóżkami. Nie znalazł jednak tego, którego szukał.
Harry przepadł bez
śladu.
W czasie, gdy Niall
biegał razem z Tomlinsonem, Liam i Zayn próbowali dodzwonić się do przyjaciela,
który jednak nie odpowiadał. Siedzieli, więc jak na szpilkach, próbując dalej
się do niego dobić. Jako, że nie zamierzałam siedzieć bezczynnie jak Eleonor,
która nadal dąsała się za wyśmiewanie się z jej kulinarnych zdolności na
poziomie zerowym, zdążyłam w międzyczasie posprzątać w kuchni oraz odnaleźć
swoją walizkę, dzięki czemu mogłam wreszcie pójść się umyć i przebrać we własne
rzeczy.
Odświeżona,
zajrzałam do pokoju Nialla, gdzie odnalazłam swoją torebkę, a w niej telefon.
Jak się okazało miałam jedną nową wiadomość…
...od Dee.
Po przeczytaniu jej
treści, zmarszczyłam brwi, następnie ruszając w stronę schodów.
- Znalazłam
Harrego! – krzyknęłam, wchodząc ponownie do salonu, a pięć par oczu momentalnie
na mnie spojrzało. – Uwaga, czytam. ‘Telefon
mi zamókł, bo złapała mnie ulewa. Przekaż chłopakom, że wszystko OK i siedzę u
Claudii. Wrócę jak się rozpogodzi’.
Wszyscy odetchnęli
z ulgą po usłyszeniu wiadomości, jednak mnie ta sprawa zaintrygowała na tyle,
bym nie mogła przestać o niej myśleć. Rozsiadłam się w fotelu, patrząc, jak pozostali
stają się znów ‘normalni’ i zachowują się, jakby nic się nie działo.
Coś przecież było nie tak!
Bo skąd, do cholery,
Styles miał niby adres mojej przyjaciółki?
~*~
W powietrzu jak
zwykle unosił się przyjemny zapach wanilii, który idealnie komponował się z
jasnymi ścianami sypialni i wszystkimi brązowymi meblami. To pomieszczenie
zdecydowanie najbardziej lubiłem w całym jej mieszkaniu, choć chyba bardziej z
powodu rzeczy, które tam wyprawialiśmy. Ale atmosfera też się liczyła. A ta
panująca tutaj, była wręcz idealna.
Zadowolony
wsłuchiwałem się w jęki, które wydobywały się z ust dziewczyny, kiedy
przyssałem się do jej szyi, by po dłużej chwili pozostawić na niej kolejny
czerwony ślad.
- No wiesz, co… –
mruknęła, patrząc na mnie z lekkim wyrzutem, a ja, cicho się śmiejąc, ułożyłem
się wygodnie na plecach, podkładając ręce pod głowę. – Jak mogłeś? Przez ciebie
przez następne kilka dni będę skazana na szalik albo apaszkę.
- Jest chłodno,
przyda ci się. – Wytknąłem jej język, ponownie się uśmiechając.
- Ten ciepło ubrany
się odezwał… – Kładąc się na mnie, złączyła nasze usta w kolejnym namiętnym
pocałunku. Mruknąłem zadowolony. – To powiesz mi w końcu, czemu przyszedłeś? –
Złożone ręce ułożyła na moim torsie, opierając na nich brodę i wbijając we mnie
wzrok.
- Nie mogłem się po
prostu stęsknić?
- Mogłeś. Ale
wypadało mnie uprzedzić, wiesz… - mruknęła, zerkając w bok.
Chwyciłem ją za
podbródek i zmusiłem, by ponownie na mnie spojrzała.
- Lubię ci robić
niespodzianki i wpadać bez zapowiedzi. Tak jest o wiele ciekawiej. –
Pocałowałem ją po raz kolejny.
- A ja kocham twoje
wizyty, Harry – westchnęła, przykrywając nas bardziej kołdrą i wtulając się we
mnie.
~*~
Nigdy nie
przepadałam za upałami, więc deszczowa pogoda nie przeszkadzała mi tak bardzo.
Spacery w deszczu były na liście rzeczy, które lubiłam robić, więc nikt, kto
mnie znał, nie powinien się zdziwić, że zdecydowałam się na takowy wybrać.
Dodatkowo był on dobrym podtekstem, bym spokojnie mogła wybadać sytuację.
Zerknęłam na idącą obok mnie Eleonor.
- Och, no nie rób
już takiej miny. – Szturchnęłam nadąsaną szatynkę w bok, a ona mruknęła coś
tylko pod nosem. Zapewne coś na temat zniszczonej przez wilgotność fryzury.
Wychodząc, byłam
zmuszona wziąć kogoś ze sobą, bo sama bym spod domu do Milkshake City nie
trafiła. Albo i bym trafiła, lecz po długim i bezsensownym włóczeniu się w
kółko. Wydawało mi się, że akurat ją najłatwiej będzie później zbyć, bez
zbędnego tłumaczenia się. Widząc w oddali bar, przystanęłam.
- Dobra, możesz
wracać – oznajmiłam, a ona spojrzała na mnie zdziwiona. – Widzę Milkshake City,
teraz dam radę sama i raczej się nie zgubię. Z powrotem też powinnam trafić. –
Uśmiechnęłam się, a ona tylko lekko przytaknęła.
Ruszyłam przed
siebie, a gdy chwilę później się obróciłam, zobaczyłam jak Calder powolnym
krokiem rusza w stronę domu One Direction.
Świetne. Misję czas zacząć.
Biegnąc z
rozłożonym parasolem w ręku, trzeba uważać, by nikogo nie uderzyć. Na
szczęście, na mojej drodze nie było tak wielu pieszych, gdyż większość ludzi
siedziała w pracy albo schowała się w domach przed brzydką pogodą.
Choć tutaj był to
standard.
W myślach cały czas
odtwarzałam sobie drogę do domu przyjaciółki, powtarzając kierunki, w których
kolejno powinnam się była udać. Szło mi całkiem dobrze, gdyż z każdym kolejnym
zakrętem i budynkiem, lepiej przypominałam sobie poszczególne miejsca, mocniej
utwierdzając się w przekonaniu, że jestem na dobrej drodze.
Uprzednio
rozglądając się na boki, przebiegłam przez ulicę, by następnie, zgodnie z
pamięcią, móc skręcić w lewo. Uśmiechnęłam się pod nosem, widząc tabliczkę ze
znajomą nazwą ulicy. Chwilę potem ujrzałam także właściwy budynek. Teraz już
biegłam, przeskakując napotkane na drodze kałuże.
Tak to się właśnie robi!
~*~
Wiedziałam, że
chłopcy z One Direction razem są bandą naprawdę zakręconych ludzi.
Wiedziałam, że
razem miewają naprawdę bardzo szalone pomysły, które chętnie realizują.
Nie wiedziałam, że
Harry Styles indywidualnie też bywa wariatem.
Jednak się
przekonałam.
- Puść mnie, Harry,
wolę się myć sama!
Na marne były
wszystkie moje ciosy wymierzane w plecy chłopaka. Nie przejmując się nimi
zupełnie, nadal szedł ze mną przewieszoną przez ramię, bezwstydnie trzymając
rękę na moim tyłku.
- Nie wierzgaj, bo
spadniesz, kochanie – zaśmiał się, wchodząc do łazienki. Odstawił mnie na
ziemię, jednak chwilę potem przyciągnął jak najbliżej mógł, obejmując w pasie.
- Głupek –
skomentowałam, a ten tylko się uśmiechnął.
- Zakochany głupek.
Wpił się w moje
usta, pchając mnie do tyłu, a jednocześnie będąc blisko mnie. Po zrobieniu
zaledwie kilku kroków, natrafiłam stopą na brzeg brodzika, tym samym tracąc
równowagę. On jednak był uważny i sprytnie wykorzystał sytuację, podnosząc mnie
do góry i wchodząc do kabiny.
- Harreeeehhh –
jęknęłam, kiedy przyparł mnie do zimnej, wyłożonej kafelkami ściany. Uciszył
mnie po raz kolejny, prawie, że miażdżąc mi usta swoimi wargami, obejmując mnie
jedną, a odkręcając kurek drugą ręką.
Chwilę potem zalał
nas strumień zimnej wody.
Pisnęłam.
~*~
Wnętrze kamienicy
przeszło dobrze widoczny i całkiem efektowny remont. Od razu zauważyłam, że ściany
świeżo odmalowano, naprawiono, jak także porządnie wysprzątano schody, włączając
w to oczywiście wszystkie piętra. Po cichu, na palcach wspinałam się na coraz
to kolejne stopnie. Kiedy dotarłam na ostatnie piętro, wzięłam głęboki oddech i
zapukałam. Z bijącym sercem czekałam na jakikolwiek dźwięk, jakąkolwiek
odpowiedź, jednak, kiedy nic się nie stało, powtórzyłam czynność. I jeszcze
raz, i kolejny. Marszcząc brwi, przytknęłam ucho do drzwi, a po dłuższej chwili
dobiegł do mnie dziewczęcy pisk.
To jak nic ona.
Położyłam dłoń na
klamce, delikatnie naciskając i lekko zdziwiłam się, gdy drzwi ustąpiły. Nie
wiedząc, czego się spodziewać, powoli weszłam do środka. Na pierwszy rzut oka
nie zauważyłam żadnych zmian od mojej ostatniej wizyty tutaj. Oparłam złożony
już parasol o ścianę i zdjęłam mokre buty, nie chcąc pobrudzić całej podłogi.
Je także zostawiłam w korytarzu, udając się dalej w głąb mieszkania i
rozglądając się na boki. Powinnam była jednak patrzeć pod nogi.
Na podłodze
porozrzucane były ubrania, a ja potknęłam się o parę jeansów. Zdawałam sobie
sprawę z tego, że Claudia należała do bałaganiarzy, jednak w pewnym momencie
zawsze przytomniała i wszystko natychmiast sprzątała. Wzięłam do ręki granatowy
sweter, który z pewnością nie należał do dziewczyny. Po pierwsze – był
zdecydowanie na nią za duży. Po drugie – mocno pachniał męskimi perfumami. No i
po trzecie – w identycznym widziałam dziś Harrego.
Więcej nie było mi
trzeba. Już wiedziałam, co się kroi.
A głosy dobiegające
z łazienki dodatkowo tylko utwierdziły mnie w moich przekonaniach.
Nie zamierzałam im
jednak przeszkadzać.
~*~
- Jesteś chory,
Styles, przestań już! – zaśmiałam się, czując dłonie chłopaka na swoim bokach.
– Dobrze wiesz, że mam łaskotki!
- I sprytnie to
wykorzystuję – dodał, przyciskając mnie do siebie.
- Chyba wystarczy
tego dobrego jak na jeden dzień, nie sądzisz? – Oderwałam się od niego, a korzystając
z okazji, wyszłam z kabiny. Pośliznęłam się jednak na posadzce i gdyby nie
szybko refleks chłopaka, trochę bym się poobijała.
- Dzięki –
szepnęłam, całując go w policzek i sięgając po ręczniki wiszące na wieszakach. Podałam
mu jeden a sama owinęłam się drugim.
- Zawsze do usług.
– Owinął się ręcznikiem w pasie, dumnie wypinając pierś.
Cicho zachichotałam
i wbiłam w niego wzrok na dłuższą chwilę. Był idealny…
I tylko mój.
Podchwytując moje
spojrzenie, posłał mi uśmiech, następnie chwytając suszarkę i zajmując się
swoimi włosami. Skierowałam się do drzwi z zamiarem pójścia do pokoju i wzięcia
jakichś ubrań, jednak od razu po wyjściu stanęłam jak wryta.
- Cześć –
powiedziała najspokojniej w świecie April, siadając na kanapie. W rękach
trzymała swój ulubiony fioletowy kubek. – Dobrze się bawiliście? – zapytała,
posyłając mi lekki uśmiech.
Nie było to wredne…
Zwyczajnie zapytała.
- Jak długo tu
jesteś? – Poczułam, że się czerwienię.
- Jakieś… dziesięć
minut? Nie chciałam przerywać, więc się rozgościłam – wyjaśniła.
- Boże… -
szepnęłam, obracając się na pięcie i z powrotem zamykając się w łazience.
Oparłam się o
drzwi, a Harry spojrzał na mnie zdziwiony, przystając, czy raczej kończąc
suszyć włosy.
- Coś się stało? –
Podszedł bliżej, kładąc mi dłoń na policzku.
- Wpadliśmy, Harry.
***
Na koniec chciałam zapowiedzieć, byście 2 czerwca wieczorem wypatrywali na Twitterze 'niespodzianki' ode mnie i Dee. Możliwe, że Wam się spodoba :)
PROSZĘ TEŻ, BYŚCIE ZAGŁOSOWALI W ANKIECIE, KTÓRA POJAWIŁA SIĘ PO PRAWEJ STRONIE BLOGA. To dla mnie ważne :)
No i zapraszam jeszcze na nowego bloga Dee http://the-end-and-new-beginning.blogspot.com/ na którym wkrótce pojawi się pierwsza część naprawdę niesamowitej historii, którą we fragmencie miałam już okazję poznać ;)
To na tyle.
Bye <3
Jak obiecywałąś mamy akcję. <3 Jaka ja byłam głupia, że pomyliłam Carry'ego z Salikiem tylko ja jestem do tego zdolna. Boże, co ty będziesz ze mną mieć? xd Wszystkie mnie chyba w łazience zamkniecie i bd tylko przez dziurę w drzwiach paczać i się ślinić xd
OdpowiedzUsuńAle April to ma po prostu talent xd Wpierdolić się jak przyjacóka/kuzynka ( do dziś nie wiem, ale wiesz moje cyztanie ze zrozumieniem) xdpierdoli z członkiem 1d xd To było EPICKIE! xd coraz częściej tego słowa używam tak samo jak 'xd' xdd Kocham cię za twoje dzieła i nie mogę się doczekać, aż napiszesz SALIK"S SEX .<3 i ogólnie zaraz dodam się do @zari_salik xd a przypadkiem ona nie jest Ejpirl? xd
+zagłosowałam
ekhm..
OdpowiedzUsuńTen rozdział był dla mnie totalnym zaskoczeniem! Nie spodziewałam sie takiego rozwoju sytuacji!
Że niby Dee i Harry?! Nigdy! ahahahahahah
Dobry żart.
Kurwa.. czekałam aż to dodasz xd
Czytanie tego na blogu jest bardziej podniecające niż czytanie tego w wordzie :D
Dobrze wiesz, że ten rozdział będzie mi poprawiał humor zawsze :D
Jestem Ci straszenie wdzięczna za umieszczenie Dee Dee w opowiadaniu :D
Mam nadzieję, że nie zrobisz mi tego o czym mówiłaś i Carry zostanie Carrym xd
Tak więc..
Ludzie! Go follow @zari_salik! To oficjalne profil poświęcony naszej kochanej Mari, April i Zaynowi! :D
Po drugie... nie mogę doczekac się soboty. Ale będzie sranie ;o
Ktokolwiek nie przyjdzie, Louis jest mój xd Ja już chcę sobotni wieczór i naszą niespodziankę ! :D Będzie magia :D
+ Salik ;o
Normalnie jesteś zajebista :D
Nie mogę się doczekać 17 rozdziału :D
++ dobry cytrynowy szampon nie jest zły :D
+++ Dziękuję za polecenie mojego bloga ;o Love You zioom! :D
Twoja kochana.. Dee!
Hhahahaha, miło :D Tego się nie spodziewałam :P
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i zapraszam do mnie: http://stories-about-1-direction.blogspot.com/
Genialny ^.^ ... <33
OdpowiedzUsuńBd się lampić w Twittera 2 czerwca :D I ankietę też ;D ;***
Czekam na nexta ;**
haha, jaki fajny rozdział !! :DD bardzo mi się podoba..pozytywny! ^^ i wgl akcja ahh.. no pięknie, pięknie ;)
OdpowiedzUsuńi zagłosowałam :)
czekam na tą niespodziankę i oczywiście na nexta xD
zapraszam też do mnie na http://1derful-imagines.blogspot.com/
Cornelia Malik, czyli @Cornelia1dxx z twittera ;D
Powiem tak na szybko, żeby nie zapomnieć - ze stosownym komentarzem wrócę tutaj jutro, jak znajdę czas <3 Przepraszam.
OdpowiedzUsuńLove xx
A więc. Tak wiem nie zaczyna sie zdania od 'a więc' srać w to!
OdpowiedzUsuńTo chyba mój ulubiony rozdział jak na razie. Pierwszego akapitu nie skumałam z początku, dopiero potem ogarnelam ze dotyczy Hazzy (<3) xd. Tak a więc (xd) wg mnie piszesz zaje...dobrze ;)
Czekam na #seventeen i oczywiscie 2 czerwca, bo THE SHIT WILL GO DOWN!!!!!! :))))))))
PS. jeszcze się nie zapytałam mamy czy mogę w ogóle iśc xd
Dobra, zacznę od tego, dzięki za uprzedzenie mnie wcześniej, że ten rozdział będzie inny niż wszystkie. Psychicznie nastawiłam się do niego należycie i przynajmniej nie umarłam na zawał xD
OdpowiedzUsuńA co do Harolda,to zaskoczył mnie chłoptaś! Taki romantic prysznic i w ogóle. haahahahha
I nie wiem dlaczego, ale 'twoja' Eleanor wydaje mi się taka flegmatyczna hahahah
A April rozwaliła system. Ja na jej miejscu nie mogłabym utrzymać powagi. Zaczęłabym się chichrać na bank!
I dodam jeszcze, że ten komentarz jest bezsensowny, mój język prosto z ulicy, a zdania źle zbudowane, ale nie umiem już myśleć.
Przepraszam xx ;)
P.S. BEST CHAPTER EVER!
ta akcja z Harrym jest świetna:D "– Dobrze się bawiliście? – zapytała, posyłając mi lekki uśmiech.
OdpowiedzUsuńNie było to wredne… Zwyczajnie zapytała." hahaha:D tym mnie rozwaliłaś:)
Hey ;D
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu slędzę twojego bloga i muszę przyznać , że jest to jedne z moich ulubionych blogów z opowiadaniami ;-) Dlatego też nieziemsko się cieszę, że go odwiesiłaś :D Nie spodziewałam się, że wejdę tu dzisiaj i będzie tu czekał nowy rozdział, tak więc pozytywne zaskoczenie ;) No a sam rozdział udany, końcówka mnie rozwaliła xdd Pisz dalej kochana, bo naprawdę Ci to wychodzi ;-) ! A ja będę tu wpadać codziennie, mając nadzieję na nowe rozdziały ^^ I czekam na rozwój akcji April & Liam, bo jestem ciekawa, o co temu chłopakowi chodzi . :) Może się zakochał.. ojej, byłoby świetnie *.* No ale cos musi być na rzeczy, że jest do niej TAK nastawiony .. teraz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału jeszcze bardziej, no ! ;p Widzisz, co ty ze mną robisz ? ; o Pozdrawiam ;***
czytam na bieząco i widze jak z kazdym opowiadaniem jest coraz lepiej! super! gratuluje weny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania u mnie 25 rozdziału
http://galaxy-strawberry.blogspot.com/
świetne! < 3 zapraszam do mnie http://without-my-air.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam do mnie -- > http://with-your-love1d.blogspot.com/
Jestem pod wrażeniem rozwoju sytuacji. Wszystko dzieje się szybko, a ja dzielnie podążam za każdą kolejną sytuacją ;-) Ta pewność siebie, jaką dysponuje Harry jest godna pozazdroszczenia. Zapraszam na nowy, 11 rozdział u mnie. Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz masz dar :) cieszy mnie to bardzo :)
OdpowiedzUsuńzapraszam cię na mojego bloga - http://one-direction-mydream.blogspot.com/2012/05/rozdzia-1.html przeczytaj , skomentuj
Cóż za akcja. Muszę przyznać, iż rozdział czytałam z szerokim uśmiechem na twarzy. Zwłaszcza, kiedy Claudia wyszła z łazienki i ujrzała April XD Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńczytam i głosuję w ankiecie <3
OdpowiedzUsuńjesteś świetna ale ja chcę już kooolejny no :c
może wpadniesz do mnie i przeczytasz ? zapraszam do komentowania:*
http://mysterious-crescent.blogspot.com/
wielbie Claudie :D
OdpowiedzUsuńhttp://threegirls-onedream.blogspot.com/ zapraszamy na nowy rozdział :)
PO PIERWSZE CHCIAŁABYM PODKREŚLIĆ, ŻE MAM DAŁNA I ZADAJE PYTANIE, NA KTÓRE NIKT NIE ODPOWIE. A WIĘC POWIEDZ MI "W KTÓRYM MIESIĄCIU URODZIŁA SIĘ APRIL SEPTEMBER?" BO TO MNIE MĘCZY! HAHA XD PO DRUGIE OPOWIEM CI CO O TYM SĄDZE, ZNACZY SIĘ CO O TYM ROZDZIALE SĄDZIE ;] DLACZEGO W TYM LONDYNIE BYŁO DZISIAJ TAK ZIMNO? DLACZEGO PADAŁ, NO KURWA PIĘKNE LOCZKI HAZZY POSZŁY SIĘ ZMOCZYĆ -.- CZYLI POWIADASZ, ŻE DEE MIESZKA W KAMIENICY? HAHA I TO NA TRZECIM PIĘTRZE? NO MI BY SIĘ WCHODZIĆ TAM NIE CHCIAŁO, DO JASNEJ CIASNEJ PICZY HUEHUE. HAZZA PUKA SE DO DRZWI I MU NIE OTWIERA ZA PIERWSZYM RAZEM, A TO MURZYN JEDEN! A POTEM W KOŃCU MU OTWORZYŁA! WOHOHHOHOH ;] ON ZAMKNĄŁ NOGĄ DRZWI, ALE KTÓRĄ NOGĄ MARI? POWIEDZ MI! EII JA MUSZĘ WIEDZIEĆ! HAHHA XD ALE WKURZYŁAM SIĘ BO, ON PRZYSZEDŁ DO NIEJ ODREAGOWAĆ, A NIE PO PROSTU SIĘ Z NIĄ SPOTKAĆ, ALBO TO NIE TAK MIAŁO BRZMIEĆ, A JA TO TAK ZROZUMIAŁAM HAHA XD UHUHU LOUIS BIEGŁA PO CAŁYM DOMU, MAM NADZIEJĘ, ŻE W BOKSERKACH, BO WTEDY NORMALNIE TOTALNIE ZESZŁAM. I ZNOWU IMIĘ ELEONOR WIDZĘ PRZED MYMI OCZYMA I MAM OCHOTĘ JE NORMALNIE SOBIE WYDŁUBAĆ. ZASTANAWIAM SIĘ CZY ELKA DĄSAŁA SIĘ JAK MAŁY PIESEK CHIUAUA, KTÓREMU ZABRANO TAKĄ PISZCZĄCĄ ZABAWKĘ, CZY JAK MAŁY YORK, KTÓREGO NIE POGŁASKANO NA DOBRANOC? ALE WIESZ, ŻE NIE TYLKO JEJ KULINARNE ZDOLNOŚCI SĄ NA POZIOMIE ZEROWYM, BO COŚ JESZCZE RÓWNIEŻ ^^ CIESZĘ SIĘ, ŻE APRIL ZNALAZŁA HAZZE, ALE DLACZEGO PRZESZKODZIŁA IM W TAKIM MOMENCIE?! OOO.OOO UHMMM... TERAZ ZAPACH WANILII KOJARZYĆ MI SIĘ BĘDZIE Z SYPIALNIĄ DEE ;] NO WŁAŚNIE CLAUDIA PRZYDA CI SIĘ APASZKA I SZALIK, BO NORMALNIE JEST ZIMNO! OH NIACH I EH DEE LUBI WIZYTY HAZZY W SWOIM DOMU ;] ELEONOR CZY JAK JEJ TAM : PO JAKIEGO ODPROWADZASZ APRIL TAM GDZIE NIE POWINNAŚ, TWOJE MIEJSCE JEST W HAHAH NIE POWIEM TEGO NA GŁOS XD MILKSHAKE CITY, MILKSHAKE CITY, MILKSHAKE CITY, MILKSHAKE CITY ! HAHAHAH X] A PROPO CALDER HAHA JAK OFICJALNIE JA TAM BYM NAPISAŁA "FARBOWANA DZIEWCZYNA, KTÓRA MYŚLI, ŻE JEST FAJNA". WGL CIESZĘ SIĘ, ŻE TEN TEGO PANNA APRIL SEPTEMBER TRAFIŁA DO DOMU DEE ;] JEZU A TA SCENA W ŁAZIENCE TO NORMALNIE NIE DA JEJ SIĘ INACZEJ OPISAĆ NIŻ FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP UHUHU ULŻYŁO MI, NIE ŻEBY COŚ ^.^ HAZZA JEST ZAKOCHANYM GŁUPKIEM W DEE ;] ALE JAZDAAA ! EII WIESZ, ŻE JA MYŚLAŁAM, ŻE TEN RĘCZNIK HAZZIE TO SPADNIE, JAK DOWIE SIĘ, ŻE W POKOJU JEST APRIL. NO A JA CHCIAŁAM TAK BARDZO ABY TEN RĘCZNIK DOTKNĄŁ TYCH PIĘKNYCH KAFELEK ! NO WŁAŚNIE NA PODKONIEC XD HAHA DODAM, ŻE HAZZA WPADLIŚCIE. BĘDZIE WPADKA JADKA, BĘDZIE WPADKA JADKA, BĘDZIE WPADKA JADKA HAHAH XD
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NN ♥
+FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP FAP
Usuń++PRZEZ TWOJE OPOWIADANIE ZNIENAWIDZIŁAM LIAM'A ;]
UsuńSupeer <3 Świetny blog ;) Zapraszam do mnie ;) http://letmeloveyouzayn.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJak się podoba to zaobserwuj będę wdzięczna ;)
Jeśli zaobserwujesz to odpisz w komentarzu to też zaobserwuję u ciebie ;))
Nie mam juz słów które mogłyby by opisać wrażenia/odczucia/uwagi do opowiadania! A wiec życzę dalszej weny i czekam na kolejny! :D
OdpowiedzUsuńAhhh, mistrzostwo po prostu :) czekam już na następny *___*
OdpowiedzUsuńtonight-be-close-to-1d.blogspot.com zapraszam:)
Po doba mi sie twoj sposób pisania XD
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na 3
http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/
Na początek jedna mała uwaga.
OdpowiedzUsuńNie piszesz z kogo jest perspektywy i to myli bardzo.Można się zgubić.
Kocham twój styl pisania i wogóle takie tam.
Proszę pisz kogo oczami opisujesz świat
świetny blog
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
znalazłam Twojego bloga wczoraj i przeczytałam całego w jeden dzień. opowiadanie jest bardzo ciekawe i strasznie wciąga. podoba mi się twój styl pisania. jeśli chodzi o rozdział, to według mnie jest świetny i już nie mogę doczekać się kolejnego. pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńzaczęłam czytać twojego bloga dzisiaj w szkole i skończyłam teraz . ;)
OdpowiedzUsuńjest genialny, więcej określeń lepszych chyba nie ma i nie mogę ich znaleźć , bo jestem pod wrażeniem .;)
czekam na kolejne rozdziały, mam nadzieję, że tak samo fantastyczne .;)
będę tu zagladać dzień w dzień, aby niczego nie przegapić .;>
zapraszam do mnie:
http://www.stolemyheartstory.blogspot.com
Czyli to jednak nieprawda, że Klaudia jest cnotką-niewydymką :/ a może to lepiej? ;>>> trochę dziwnie komentować mi od końca, ale cóż. powtórzę: Kocham Cię *.* <3
OdpowiedzUsuń